Smak. Piękno. Warszawa. Od 1946 roku. W tych kilku słowach, którymi opisują swoją marką właściciele Lukullusa, kryje się tajemnica sukcesu mojej ulubionej cukierni. Dbałość o szczegół widać tu na każdym kroku – desery przygotowywane z produktów najwyższej jakości, specjalnie zaprojektowane pudełka, w którym można je zabrać do domu, no i piękne wnętrza, nawiązujące stylistyką do klimatu starej Warszawy.
Gdy tylko mam ochotę na małe-co-nieco, pędzę do Lukullusa. Tam słodycz nie smakuje cukrem tylko poezją, a ciastko przypomina dzieło sztuki, a nie „wypiek cukierniczy”. Wystarczy zjeść jedno, rozkoszując się każdym kęsem, aby zaspokoić potrzeby czegoś słodkiego i czegoś pięknego. Same nazwy deserów przenoszą w świat organoleptycznych rozkoszy: Jasminum Grandimango, Casablanca, Armani, Florentynka, Klementynka, Bomba Hrabska… Nawet te pozornie zwyklejsze jak rogalik waniliowy, pączek czy ptyś smakują niezwykle. A to wszystko za sprawą masła. W Lukullusie to ono jest nośnikiem smaków i zapachów, dawno zastąpiło margarynę.
Lukullus St Tropez – nowe miejsce w Warszawie
Gdy doszły mnie słuchy, że Lukullus otwiera lodziarnię, nie wahałam się ani chwil i dzień po otwarciu zabrałam całą rodzinę na lody. Lukullus w St.Tropez, tak nazywa się nowe miejsce, mieści się na warszawskim Powiślu. Niewielki lokal urządzono w innym klimacie niż pozostałe cukiernie Lukullusa. Jest może mniej dystyngowane, za to bardziej kolorowe, różowo – pistacjowe. Na ścianach wiszą wielkie lustra, na podłogach leży lastriko, a w toalecie złota pupa…
zdjęcie: Instagram Lukullusa
I choć już samo wnętrze projektu Aleksandry Wasilkowskiej, wywołuje uśmiech, prawdziwą błogość na twarzy wzbudza smak lodów. Są naprawdę wyśmienite. Do wyboru jest 10 smaków, ale jakie to smaki! Palermo (sorbet pomarańczowy z szafranem), Truskawki w Milanówku (sorbet ultratruskawkowy), Madagaskar (lody waniliowe z masłem), Cassis (lody śmietankowe z wanilią z Madagaskaru i sosem z czarnej porzeczki), Armani (sorbet z ciemnej czekolady), Rabarbarella (sorbet z rabarbaru), Takatamatcha (mleczne lody z herbatą matcha z owocami yuzu), Na górze róże (lody z róży damasceńskiej i świeżych malin), Jasminum grandimango (połączenie jaśminowych lodów śmietankowych z mango), Limoncello (sorbet z cytryn i owoców yuzu).
Wybraliśmy różne, aby każdy mógł skosztować choć łyżeczkę każdego smaku. Moim faworytem jest Armani – wyśmienite połączenie gorzkiej czekolady i holenderskiego kakao. Pyszny jest też Madagaskar, no i Takatamatcha…
Lody z Lukkulusa – kulisy smaku
Po zatłoczonej kawiarni, która pierwszego dnia po otwarciu, przeżywała oblężenie, krzątali się właściciele Albert Judycki, wnuk założyciela Lukullusa i Jacek Malarski. Obaj ujmujący, witający wchodzących klientów jak gości we własnym domu. Udało nam się zamienić słowo z Albertem Judyckim – powiedział, że smaki lodów będą zmieniały się mniej więcej co miesiąc, że pojawią się specjalne kompozycje w postaci deserów lodowych, w których zimą „rozgrzewać” nas będą karmel, imbir i cynamon.
Chcąc dowiedzieć się więcej o lodach Lukullusa, zajrzałam na stronę internetową, gdzie panowie uchylają rąbka tajemnicy niezwykłych smaków:
Wybraliśmy składniki nie tylko stuprocentowo naturalne, ale wyselekcjonowane i najwyższej jakości: jeśli róża, to ta damasceńska z Doliny Róż; jeśli śmietana i masło, to tylko z Grajewa; jeśli wanilia, to tylko Bourbon z Madagaskaru. Przetłumaczyliśmy na język lodów te połączenia smaków, które w ciastkach dały nam przez lata najciekawsze rezultaty: czekoladę połączyliśmy z ziarnem Tonka, jaśmin z mango, różę z malinami a pomarańcze z perskim szafranem. Dla każdego smaku oddzielnie szukaliśmy najlepszych składników, szczodrych receptur (m.in. mistrza świata lodziarstwa Emmanuela Ryon) i idealnych konsystencji. Aby zrobić doskonałe lody waniliowe, porównaliśmy ponad 30 receptur z Włoch, Francji i USA! Owoce do sorbetów macerujemy przez 24 godziny, oddają dzięki temu pełnię smaku; gotowe lody przed zamrożeniem „dojrzewamy” nawet przez dwa dni, żeby ich konsystencja stała się kremowa i aksamitna; rozpoczęliśmy produkcję własnych past z orzechów, aby wydobyć cały ich aromat.
Nic dziwnego, że smakują, jak smakują. Niebo w gębie.
Lodziarnia Lukullus St Tropez
ul. Rozbrat 22/24
czynne: pn-sb 9-21; nd 9-20
zdjęcie: Instagram Lukullusa