Masaż twarzy to jeden z przyjemniejszych zabiegów kosmetycznych. Oczywiście miło jest oddać się w ręce doświadczonej masażystki, ale równie dobrze można masować się samemu. Pora się tego nauczyć.

Nie wiem, czy zauważyłyście, ale naturalne metody dbania o urodę stały się ostatnio bardzo modne. Przeglądając media społecznościowe co i rusz trafiam na rozmaite kursy, webinary i lajwy, w czasie których mogę dowiedzieć się, co robić, by grawitacja nie odcisnęła się na mojej twarzy. Najwyraźniej algorytm uznał, że jestem w wieku, w którym powinnam się tym zainteresować. I, coby nie mówić, ma rację. Dlatego, gdy po raz kolejny wyświetliło mi się zaproszenie na live dotyczący masażu twarzy, postanowiłam skorzystać. I to był naprawdę dobry ruch.

Szkolenie zorganizowały dziewczyny prowadzące w Warszawie salon „Masz Twarz”. Obie są pasjonatkami naturalnych metod dbania o ciało, umysł i ducha. Interesują się wszelkimi terapiami manualnymi twarzy, między innymi refleksologią, masażem miofascioplastycznym, metamorficznym i słynnym japońskim masażem Kobido. Na co dzień masują w salonie, w czasie kwarantanny, w dobie koronawirusa, postanowiły podzielić się swoją wiedzą na Facebooku.

Chomiki, a kysz!

W zaciszu domowej łazienki, przed lustrem i kamerą telefonu Magda Kuprewicz pokazała kilka gestów, które warto robić w czasie codziennej pielęgnacji, aby „rozpracować” dolne partie twarzy, którym grawitacja wyjątkowo nie służy. Z wiekiem powstają w rejonie żuchwy słynne chomiki, które większości z nas zaczynają doskwierać po czterdziestce. Okazuje się, że systematycznym masażem można utrzymać owal twarzy w ryzach.

Podnosimy linię żuchwy – masaż krok po kroku

Przed przystąpieniem do masażu, twarz oczyszczamy i nawilżamy tonikiem, mgiełką lub hydrolatem. Następnie rozprowadzamy w dłoniach kilka kropli olejku i rozprowadzamy go na twarzy, tak aby zapewnić odpowiedni poślizg.

1. Po nałożeniu olejku podnosimy brodę i delikatnie przesuwamy ręką w dół po szyi, rozluźniając mięsień szeroki szyi. Powtarzamy 6-10 razy.

2. Kciukiem przesuwamy po linii szczęki aż do ucha, a następnie, przesuwając dłoń za ucho, dość mocno dociskając, rozmasowujemy obszar za uchem i w dół po mięśniu mostkowo-obojczykowo-sutkowym. Powtarzamy 6-10 razy po obu stronach twarzy.

3. Powtarzamy pierwszą część poprzedniego ruchu tym razem kciukiem i palcem wskazującym ułożonymi tak, jakbyśmy chciały uszczypnąć skórę. Znów wykonujemy 6-10 takich ruchów po obu stronach twarzy.

4. Trzeci raz powtarzamy ten sam ruch, tym razem przytrzymując jedną ręką skórę przy skroniach, „odciągając” ją w kierunku głowy, a zgiętym palcem wskazującym drugiej dłoni wykonujemy ruch przeciągania wzdłuż żuchwy aż do skroni. (6-10 powtórzeń z obu stron).

5. Palcami wskazującymi masujemy fałdę nosowo-wargową od dołu do góry, powtarzamy ruch pamiętając, że palce wracają w powietrzu (nie przeciągamy palcami z góry do dołu).

6. Układamy palce obu rąk w kształt elipsy, a następnie przeciągamy tak złączone dłonie po policzku od brody do skroni, zgodnie z kształtem linii żuchwy. Palce wskazujące pozostają nieruchome, za to kciukami podciągamy skórę i mięśnie w górę.

7. Układamy palec wskazujący na mięśniu obniżaczu kąta ust (aby go odnaleźć na swojej twarzy, należy celowo obniżyć kąciki ust – wtedy mięsień się napnie i wyczujemy go palcami), a całą wewnętrzną stroną drugiej dłoni przesuwamy zdecydowanym ruchem od brody do skroni. Powtarzamy w trzech pasmach: na linii żuchwy, nieco powyżej na policzkach, zaczynając od kącika ust, oraz najwyżej, zaczynając od bruzdy nosowo wargowej – za każdym razem zgodnie z kształtem linii żuchwy, aż do skroni. Staramy się unosić skórę, „odprowadzać” ją w stronę czaszki.

8. Obiema dłońmi wykonujemy naprzemienne ruchy naśladujące zwrócone ku sobie litery „C”, w linii od brody do skroni.

 

9. Podszczypujemy skórę zgodnie z linią żuchwy w kierunku od brody do skroni.

10. Drobimy palcami w górę, zgodnie z linią żuchwy w kierunku od brody do skroni (powtarzamy kilka razy po obu stronach twarzy).

11. Przesuwamy dłonią w trzech liniach:

– od brody do punktu przy dole ucha, potem wzdłuż szyi w dół;
– od punktu przy skrzydełku nosa po policzku do skroni, a następnie wzdłuż szyi w dół;
– od wewnętrznej strony brwi do skroni, a następnie wzdłuż szyi w dół.

Te trzy ruchy mają za zadanie na koniec masażu podnoszącego linię żuchwy odprowadzić limfę z twarzy.

Regularnie i cierpliwie

Po masażu skóra jestem wyraźnie zaróżowiona – to dowód na lepsze ukrwienie skóry. To dobry znak, gdy krew żywiej krąży procesy naprawcze i produkcja kolagenu odbywa się sprawniej. Kontur twarzy też jakby bardziej wyraźny. Nie spodziewam się cudów ani po jednym razie ani po dziesięciu. Ale może po kilku miesiącach regularnego masowania moje chomiki czmychną jak nie pyszne? Kto wie.

Tekst został napisany dla Zwierciadlo.pl.